Szedłem przez łąkę, była tam wysoka trawa i pełno kwiatów. Usłyszałem szelest, zorientowałem się że nie jestem tu sam. W oddali ujrzałem pysk. Zacząłem się skradać i nagle trzymałem suczkę przy ziemi. Na pyszczku miała kwiat który się złamał i "Usiadł" jej na nosie. Chciała mnie przeżucić, ale szybko ją uspokoiłem.
- Nie, spokojnie! Nie mam złych zamiarów i ty też nie...- Schyliłem się i chwyciłem w pysk kwiat co leżał na jej nosie, położyłem go obok a potem puściłem suczkę.
- Jestem Scoot. A ty? Kim jesteś?
<Snowflake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz